Liceum nr 31 Calgary im. Lincolna

Jesse

Liceum w Calgary imienia Lincolna. To tutaj uczęszcza większa część młodzieży.

Jesse wszedł do budynku szkoły, rozejrzał się z ciekawością dookoła. Musiał przynajmniej udawać, symulować. Plecak luźno przewiesił przez jedno ramię na bakier tym, którzy krzyczeli o skoliozie. Ruszył w kierunku klasy nr 22

Storm

Weszła do budynko szkolnego z mapką w jednej ręce, drugą zaś drapała się po głowie. Udała się do klasy nr 22, w której właśnie miała miec matematykę. Zapatrzona w mapkę uderzyła w chłopaka.
- Uważaj, jak....- już chciała wycedzic, powstrzymując się w porę. Tym razem to była jej wina.
- Sorry. - mruknęła.

Jesse

- Nic się nie stało - mruknął, dziękując opatrzności, że nie uderzyła w przedramiona.
- Nowa ? - spytał mrużąc lekko oczy w uśmiechu.

Storm

- Um, taaak. - powiedziała marszcząc czoło.
- W której jesteś klasie ? - zapytała od niechcenia. Miała nadzieje, że będzie chodził do tej samej co ona. Dobrze byłoby znac chociaż jedną osobę. Dziękowała w myślach, że nie wpadła na dziewczynę.

Alexis

Szła korytarzem, rozglądając się dookoła. -Ani jednego znajomego - mruczała pod nosem mijając kolejne osoby. Oparła się o swoja szafę i obserwowała każdego. Po chwili jej wzrok utkwił uważnie na Jesse. Skądś znała tego chłopaka, ale za nic nie mogła sobie przypomnieć skąd.

Jesse

Pomachał jej ręką rozbawiony zza pleców Storm.
Zwrócił wzrok na dziewczynę i otworzył przed nią drzwi do klasy wzruszając przy tym ramionami.
- Kończę pierwszy rok - powiedział niewinnym tonem do niej po czym rozglądał się za miejscem dla nich. Wskazał dwie ławki z tyłu. Zawsze siadał z tyłu.

Storm

Miała usiąśc koło niego ? Była nieźle oszołomiona, choc nie dawała tego po sobie poznac. Taka wielka klasa...i tylu uczniów ! Postanowiła, że usiądze obok jedynej znanej jej osobie. Poszła na tył klasy siadając przy ścianie.

Jesse

Uniósł lekko brew, wyrwał kartkę i nabazgrał na niej kilka słów.
Wyluzuj - brzmiały - Nie gryzę ;D
Jesse z kamienną miną wyciągnął podręczniki do matmy. Resztkami sił krył rozbawienie.

Storm

Spojrzała na niego spod kurtyny włosów. - Co on sobie myśli, że zaraz zatańczymy labada ?! - pomyślała, biorąc do ręki długopis.
- A ja owszem - nabazgrała przyglądając się z zaciekawieniem chłopakowi.

Jesse

Omal nie parsknął śmiechem. Otworzył zeszyt i udając, że coś w nim pisze odpisał dziewczynie.
Tak ? Na następne zajęcia przyniosę ze sobą kaganiec ;D - przesunął kartkę dyskretnie w jej kierunku i udał - marnie zresztą - że pochłonięty jest zadaniem na tablicy xd

Storm

Spojrzała na niego uważnie, przysuwając do siebie bliżej kartke jakby chciała powiedziec : "Teraz to moje" Laughing

Nabazgrała :
- Dobry wybór. - i tyle. Nie zamierzała rozpisywac się na pół kartki, jak to zresztą zauważyła Jesse miał w zwyczaju. Po chwili dopisała :
Ale stawiasz kulasy. - i podsuneła mu ją pod sam czubek nosa.

Seth

Seth weszła do klasy - jak zwykle spóźniona. Spojrzała na profesora z rezygnacją i rozłożyła ręce.
- Przepraszam za spóźnienie - powiedziała - Siła wyższa !
- Po raz siódmy w tym tygodniu - burknął nauczyciel lustrując ją spojrzeniem. Seth ucieszyła się niepomiernie.
- Czyli ostatni, bo dzisiaj piątek - mruknęła, nie wierząc, że uniknęła odpytki przy tablicy i wcisnęła się w jakiś kąt na końcu klasy.

Jesse

Chłopak zmarszczył brwi i odebrał od niej kartkę. Pisał teraz uważniej, staranniej, jego normalnym pismem, nie tym 'dla niepoznaki'. Kiedy chciał, umiał bowiem pięknie kaligrafować.
Stary manfred się patrzy. - napisał szybko i dodał - Chyba się w tobie zakochał ;D - dodał żartobliwie. Kaganiec zakupi, niech nie myśli, że nie.
Nauczyciel zerknął w dziennik.
- Jesse Shima ? Skoro tak zawzięcie notujesz w swoim zeszycie - odezwał się uszczypliwie. - to pewnie podasz nam wynik ? - tu cię mam, pomyślał Jesse i podał wynik jak najbardziej poprawny. Oddał ukradkiem kartkę koleżance.

Storm

Podniosła brwi do góry. Tego się po nim nie spodziewała. Odebrała karteczkę z rozmachem, przez przypadek dźgając długopisem dziewczynę siedzącą przed nimi.
- Wybacz. - mrukneła po czym spojrzała na piękną kaligrafię.
- To jeszcze nic. - prychneła cicho.
- Uważaj bo Cię zgwałci. - napisała najpiękniej jak umiała, aby ten nie pomyślał że jest od niego gorsza. Ot co.

April

Szła długim korytarzem. - Same pustki - szepnęła sama do siebie. Trwała jeszcze lekcja. Przyszła za wcześnie (miała na godzinę później). Była tu nie pierwszy już raz, ale nigdy nie zdawała sobie sprawy z tego, jak wielka jest ta szkoła. Zawsze zapełnione korytarze... a teraz? Same pustki. Zero znajomych twarzy.
Usiadła pod ścianą czekając na dzwonek na przerwę, aby móc spotkać się z koleżankami.