Park przy Central Street

Yot

Wypadałoby - pomyślał i przewrócił oczami. Szczeknął głośniej.

Utau

Chwyta mocno Kiarę i czym prędzej zaczyna biec w stronę weterynarza.

Po 10 min. przychodzi we łzach. Pada na ławkę.

Yot

Podszedł do ławki, na której siedziała dziewczyna. Usiadł.

Hayden

Warknęła coś pod nosem, spoglądając na sukę.
- zaraz wracam. - burknęła do siostry i wstała, mamrocząc. Przewróciła oczami, podchodząc do Shanti, złapała ją za obrożę, po czym przypięła smyczą. - jeszcze raz ucieknie... - machając palcem suczce przed nosem, zrozumiała, że obok niej siedzi jakiś chłopak. - e, tak... prze..praszam? - wyjąkała, zagryzając wargę. Modliła się w duchu, aby znowu nie zrobiła się czerwona, jak zwykle... o dziwo, miała o wiele lepsze kontakty z psami (o dziwo, Shanti to wyjątek!) niż z ludźmi.

Utau

Pogłaskała Yot'a (dobrze piszę? x3) po głowię ciągle milcząc i szlochając.

Shanti

Wywaliła jęzor na wierzch i położyła się na betonie na brzuchu, ciągnąc za smycz, tym samym ciągnąc właścicielkę w dół.

Hiro

Parsknął i spojrzał na zdychającą Kiarę. Schylił się do niej i szepnął na ucho.
- Powolutku, damy radę. Muszę Ci złamac serce, nie jesteś w moim typie. - uśmiechnął się, po czym podszedł do Yot.
- Cześc. - przywitał się.

Hayden

- uhm. - mruknęła, przykucając przy suczce. Pogłaskała ją lekko, zaciskając jedną pięść, po czym podniosła się szybko i pociągnęła Shanti. - chodź, idziemy. - dodała, przymykając oczy. - jesteś okropna. - wymruczała pod nosem, przestępując z nogi na nogę.

Shanti

Wstała leniwie łapiąc smycz do pyska. Szła powoli za dziewczyną przegryzając smycz.

Yot

Położył uszy, gdy głaskała go U. Po chwili odwrócił łeb w stronę Husky'ego. Cześć - odpowiedział.

Simone

W międzyczasie Utau i Simone przebiegły 4 kółka wokół parku.

Alexis

Wstała leniwie z ławki mamrocząc coś pod nosem. Wzięła deskę i podeszła do siostry. Spojrzała na Jessego. -Tylko się nie zarumieniaj - zachichotała Hayden koło ucha.

Jesse

Natychmiast zamknął magazyn. Kątem oka obserwował otoczenie, spojrzał na Hayden i zaklął w duchu. Oglądał właśnie twarz ze zdjęć.
- Nic się nie stało - powiedział z wystudiowanym opanowaniem, powieka mu nie drgnęła. Podał jej dłoń - Jestem Jesse - dodał i poklepał Shanti po łbie. - Śliczny psiak - powiedział z ciepłym uśmiechem. Żałował, eh, jak bardzo żałował.

Hayden

Uśmiechnęła się kątem ust, nadeptując nogę siostry. - Hayden. - wymruczała, przygryzając wargę. Westchnęła w duchu. Dlaczego nie mogła być tak bezpośrednia jak jej siostra? - dzięki. - dodała, wzruszając ramionami. Spojrzała na gazetę. - co tam czytasz? - zapytała, wyciągając palec wskazujący w stronę gazety. No co? Chciała nawiązać jakoś rozmowę, a 'co tam' wydawało jej się nudne.

Alexis

Patrzyła to na chłopaka, potem znów na siostrę. -Coś się kroi - zachichotała i wzięła smycz od siostry. -Wezmę ją - dodała i ruszyła z Shanti wolnym krokiem w stronę jeziora,