Park przy Central Street

Mitch

On wciąż patrzył na zachowanie dziewczyny z lekkim uśmiechem - Mitch - powiedział ściskając lekko jej ręke. - Nic Ci się nie stało? - spytał po chwili milczenia. Wziął głęboki wdech wykładając słuchawki z uszu i wyłączając mp4. Włożył ją do kieszeni spodni i przejechał dłonią po pwłosach - zdajesz sobie sprawe, że zniszczyłaś moją fryzure? - zaczął się śmiac.

Rukia

Pokręciła przecząco głową na jego pierwsze pytanie, zerkając na gałąź z której zeskoczyła. Mogła być z siebie dumna, dawno nie skakała z takich wysokości. Wyszczerzyła się łobuzersko na wzmiankę o jego fryzurze i udając głupią przekrzywiła nieco głowę.
-Tą fryzurę? - zapytała nie dowierzając. Palcem wskazującym wskazała na jego włosy i po chwili nie czekając na jego odpowiedź poczochrała mu czuprynę.
-Gdzie tam, jest tak jak przedtem. - zapewniła spokojnym tonem, wkładając dłonie do tylnych kieszeni u jeansów.

Mitch

No to masz szczęscie. - powiedział mrużac oczy, a po chwili wyszczerzył się. Spojrzał na nią z uśmiechem. - skąd pochodzisz? - spytał z tym samym wyszczerzem.

Rukia

Przysiadła na oparciu ławki tuż obok chłopaka i uśmiechnęła się pogodnie z kieszeni u bluzy wyciągając dwa wiśniowe lizaki. Jednego podsunęła mu pod sam nos.
-Z Bourgogne. - odpowiedziała mu spokojnie. -To we Francji. - i wytłumaczyła po chwili, nie będąc pewna, czy chłopak miałby pojęcie gdzie to miasto się znajduje. Wyprostowała nogi w kolanach.
-A ty? - zapytała z czystej grzeczności, chociaż tego typu wiadomości w rzeczywistości zawsze wchodziły jednym uchem, a wychodziły drugim. Nie przejmowała się tym, kto jakiej jest narodowości bowiem w tym mieście wszyscy musieli posługiwać się tym samym językiem dla własnej wygody, a niektórych można było już na wstępie poznać po akcencie.

Mitch

Manchester - powiedział biorąc lizaka - dzięki - podziękował i zaczął walczyć z folią, która była na lizaku. Po wielu bojach udało mu się otworzyć go i wsadził sobie do buzi. Spojrzał na dziewczyne, a po pewnym czasie odwrócił wzrok przed siebe. Zatrzymał go na małym drzewku, które rosło tuż obok nich.

Rukia

Wpakowała sobie do ust lizaka, którego wcześniej bez trudu odpakowała z papierka i dała chłopakowi zaczepnego pstryczka w policzek. Jej wzrok powędrował za jego spojrzeniem na małe drzewko, które kusiło swoimi zielonymi, wyraźnie jeszcze młodymi listkami.
-Doprawdy, interesujące.- skwitowała spokojnie, zeskakując z ławki. Nie cierpiała siedzieć bezczynnie.Szturchnęła czubkiem trampka jego buta i przechyliła nieco głowę na bok.
-Jak długo tutaj mieszkasz? -było to podstawowe pytanie, jakie zależało mu zadać. Gdyby mieszkał znacznie dłużej mógłby powiedzieć jej nieco o miejscach wartych uwagi, gdyby jednak było inaczej - musiałaby dalej szukać tematu do rozmowy.

Mitch

Od dzisiaj - powiedział łapiąc się za policzek, w którego dostał pstryczka od dziewczyny - i mam ochote pozwiedzac tutejsze miejsca - dodał patrząc to na nią, to na drzewko. Jednak zatrzymał wzrok na dziewczynie, a na jego twarzy błąkał sie lekki uśmiech.

Rukia

Oho, nie takiej odpowiedz się spodziewała. Czyli należy próbować dalej.
-W sumie też dopiero dzisiaj się wprowadziłam, więc nie mam za grosz pojęcia o tutejszym mieście. - wytłumaczyła dla jasności i uśmiechnęła się szeroko, dłońmi podpierając się pod boki.
-Jakieś hobby pan ma? - zapytała i tym razem ciekawsko. Z kieszeni bluzy wyciągnęła tym razem breloczek, który przedstawiał małego, różowego prosiaka. Podrzuciła nim w ręku dla zabicia czasu.

Mitch

Deska i surfing. - powiedział po chwili zastanowienia. Już niedługo będzie mógł powrócic do surfingu. Na tą myśl uśmiechnął się szeroko wkładając ręce\ę do kieszeni bluzy. - Czasami też deską do prasowania, pralką, kuchenką i inne tego typu. - zaśmiał się po chwili milczenia. - A panienka ma jakieś hobby? - spytał patrząc na dziewczyne.

Rukia

-Dziergam na drutach, spawam skarpetki. Czyli superniania na życzenie. - stwierdziła ze spokojem. - a do tego gram od czasu do czasu na skrzypcach i od dwóch lat tańczę hip hop. - dodała z pogodnym uśmiechem. Chociaż jej wygląd nie świadczył o tym, żeby zajmowała się tak poważnym instrumentem, rzeczywiście darzyła go skrytym sentymentem. {ha, zrymowało się.xd}
Przeciągnęła się leniwie, wyciągając ręce nad głowę i tym samym gniotąc różowego prosiaka w ręku. Westchnęła niedosłyszalnie.

Mitch

Słuchając wypowiedzi dziewczyny zdziwił się lekko - nie wyglądasz na dziewczyne, która gra na skrzypcach. - powiedział patrząc na nią. Uśmiechnął się kącikami ust. - A i jak tańczysz hip hop to będziesz musiała mi pokazac jak tańczysz - dodał z łobuzerskim uśmiechem.

Rukia

Zaśmiała się krótko i rzuciła w niego prosiakiem.
-Ha, nie oceniaj innych po pozorach. W rzeczywistości należę do ułożonych dziewcząt, którym nie w głowie wygłupy i figle. Wolny czas przeznaczam na skrzypce i solidną naukę. - powiedziała z dumą i wyszczerzyła zęby.
-A co do tańca, nie teraz. - dodała i wskazała palcem na prawdą nogę.- Powinnam ją przez jakiś czas oszczędzać.

W sumie to nie dbała o swoje zdrowie aż tak przesadnie, jednak nie przepadała tańczyć publicznie i stąd też ta wymówka. Odgarnęła z oczu kosmyki włosów.

Mitch

Złapał prosiaka, który został beszczelnie rzucony w niego. - No ale chyba dla mnie zrobisz wyjątek. - powiedział wyszczerzając zęby w szerokim uśmiechu. - ale jak nie chcesz to nie. - dodał uśmiechając się przjaźnie w jej strone. Odchrząknął wciąż patrząc na dziewczyne.

Rukia

Odwzajemniła szeroki uśmiech, stając na ławkę. I tym razem bez problemu podciągnęła się na rękach, przysiadając na gałęzi. Nie minęła jednak chwila, jak położyła się na niej wygodnie na brzuchu, pod brodę podkładając skrzyżowane ręce.
-Zastanowię się jeszcze nad tym. - dodała nieznacznie, spoglądając na niego z góry. Uśmiechnęła się rozleniwiona kątem warg.

Mitch

A panienka śpiąca jest? - spytał po chwili biorąc do ręki gałązke, która leżała na ziemi. Rzucił lekko nią w dziewczyne z lekkim uśmiechem - Powiedz co moge zrobic by Ci się nie chciało spac, a to zrobie. - dodał z uśmiechem.