Park przy Central Street

Shakti Nazgul

Do parku wparował wielki, brązowy mieszaniec. Potrząsnął łbem, obśliniając wszystko w obrębie 5 m. Wystawił długi, różowawy jęzor i zaczął przeraźliwie ziajać.

Rasta

Jesse

- W tamten zagajnik - burknął wskazując na drzewa, które odgradzały część parku przed wzrokiem innych. Minę miał przy tym tak niewinną, że nie chciało się wierzyć xd

Lothar

- Jak ja ? Wypraszam sobie ! - parsknął. - Ja nie jestem taki kudłaty i włochaty jak ty ! - parsknął i trącił Sziloh nosem w grzbiet po Lotharowemu - czyli raczej mało dleikatnie ;D

Hayden

Parsknęła śmiechem, kierując się w stronę zagajnika. - no chodź. - wyszczerzyła się, mrużąc lekko oczy w uśmiechu. - Chooodź, choodź. - chichotała co krok, patrząc na chłopaka.

Shakti Nazgul

Pies skierował się do zebranych tutaj innych psowatych ;3.
- Cześć - wyszczerzył się do nich, merdając lekko ogonem.

Jesse

Podrapał się po przedramionach, ukradkiem luzując zapięcia na jakich spoczywały Sai. Teraz wystarczył mu jeden ruch.
SPojrzał na nią idąc niespiesznie w stronę lasku.
- To brzmiało jak syk węża - powiedział mrużąc lekko oczy.

Hayden

Wzruszyła ramionami.
- masz problem. - odparła z uśmiechem, łapiąc się za biodra, nadal idąc tyłem. Niemal niezauważalnie poluzowała broń znajdującą się za bluzą. Westchnęła cicho, spoglądając nadal za chłopakiem. Weszła do lasku, ale jednak nie stanęła. Szła dalej i dalej, oglądając się co chwilę.

Alexis

-No, to ja się zmywam - powiedziała do Mersedes, stanęła na deskę i podjechała do Storm. -ja mam 19,99 - zachichotała. -a tak w ogóle to Alexis jestem - powiedziała w skoku łapiąc deskę.

Storm

- Storm. - przywitała sie, podając ręke dziewczynie. - I nie przechwalaj się tak deską, bo ja też umiem jeździc. - dodała powstrzymując się od niepochamowanego śmiechu. - Prowadź, bo nie orientuje się w tutejszych terenach. - powiedziała. W normalnych warunkach wzieła by kompas, ale brakowało jej mapki xd

Alexis

+ A co ja przewodnik- W takim razie 20 zł za godzinę. Wiem, drogo, ale na dzisiejsze warunki to i tak tanio - zachichotała i i ruszyła w stronę wyjścia z parku. Mijając Hayden popatrzyła na nia uważnie i ruszyła dalej.

Storm

- Nie stac mnie. - wydujała i poszła za nią. Cóż innego miała robic ? A może, czy miała jakiś inny wybór ?

Sziloh

Shanti

- on jest luźny tylko jak śpi - powiedziała skacząc wokół psów. -Shanti jestem - powiedziała do Sziloha pchając go nosem w stronę jeziora.

Chilli

Weszła do parku, i zauważyła grupkę psów. Podeszła do nich nieśmiało i usiadła. Zaczęła ich obserwować.