Mroczny las

Alexis

-Juz lepiej zadawaj te pytania - zachichotała i walnęła go ręką w jego czuprynę.

Justin

- Sama chciałaś. Masz chłopaka? Lub dziewczynę? xP - spytał, unosząc zadziornie podbródek.

Alexis

- A wiesz że mam - zachichotała. -Zwie się Melsy, jest moim psem, którego kupiłam wczoraj - wybuchnęła śmiechem. -Nie mam - odpowiedziała już poważniej.

Justin

- Ale nie masz dziewczyny czy chłopaka? - drążył, dążąc do tego, by ją wkurzyć <3

Alexis

Zatrzymała się patrząc na niego.
-nie mam dziewczyny ani chłopaka - powiedziała oficjalnie, i ruszyła dalej, chichocząc cicho pod nosem.

Justin

Zmrużył oczy.
- Aleś Ty nerwowa... - parsknął, uśmiechając się niewinnie.

Alexis

-A ty denerwujący - wystawiła mu język. -Wiesz że to miejsce nazywa się Mhroocznym lasem? - powiedziała, robiąc przy tym straszna minę

Justin

- Nie wydaje mi się. - odrzekł z przekąsem, spoglądając znacząco na korony drzew, gdzie śpiewały ptaki.

Alexis

Podążyła wzrokiem za chłopakiem. -Też fakt - zachichotała i usiadła na środku ścieżki po turecku. -Odpoczynek - wyszczerzyła się w uśmiechu spoglądając na chłopaka.

Justin

- Przydałby się. - usiadł naprzeciwko niej i przy okazji zaczął bawić się sznurówkami. xd - No i co powiesz? - spytał.

Alexis

- Że masz fajne trampki - zachichotała i rzuciła w niego piaskiem.

Justin

Rozejrzał się i nagle uśmiechnął się chytrze. Oto, tuż obok niego, była wielka kałuża, pełna błota. Zaśmiał się diabolicznie i sięgnął ręką do owej kałuży. Popatrzył na dziewczynę. Zamrugał kilka razy oczami, po czym bez wahania, rzucił na nią błoto.

Alexis

-Ty niewdzięczniku - krzyknęła na niego i pisnęła ze złości. Podeszła do niego i pchnęła go do tej samej kałuży, z której wziął błoto. -I co teraz? - zapytała chytrze, patrząc na niego.

Justin

- Wpadłem... - powiedział bezradnie i wybuchnął śmiechem. xDD

Alexis

Walnęła go lekko łokciem w bok, również śmiejąc się. Położyła się i oparła o niego swoją głowę -Wygodny jesteś - zachichotała patrząc w niebo.