Turkusowe jezioro

Tabriz

-Kłóciłaś się ze mną...-przypomniał.

Dixie

-A no tak...-odparła spuszczając wzrok.
-To może opowiesz nam coś o sobie?-zaproponowała owczarkowi.

Tabriz

Zastrzygł uchem.
-Na mnie już czas...-powiedział cicho.

Dixie

-A ty dokąd?-zapytała pośpiesznie Tabriza.

Rocky

-Nie ma co opowiadać...-.odparł i wbił wzrok w nią.

Tabriz

-A co Ci to tego?-zapytał z nikłym uśmiechem.
-Zaraz wrócę...-oznajmił.
-Macie trochę czasu na pogawędkę,przy mnie chyba nie będziecie rozmawiać.-dodał zimno,ruszył charakterystycznym dla siebie chodem do przodu,po chwili zniknął w oddali.

Dixie

Spojrzała ciepło na Taba.
Musiał mieć chyba jakiś powód by tak pomyśleć.
Pocieszyła się tylko tym że powiedział że wróci.
-Hm...-spojrzała na owczarka.
-Naprawdę nie ma co gadać?-zapytała niedowierzająca.

Rocky

-Nie lepiej nie wspominać...-.odparł i skierował wzrok na ziemię.

Dixie

-Jak tak uważasz...-rzekła,również wbiła wzrok w ziemie.

Rocky

-Em...może ty coś opowiesz o sobie-.zaproponował i spojrzał na nią ciepło.

Dixie

-Ja?-zapytała niedowierzająco stale się uśmiechając.
-Jasne że ci powiem ale...wiesz jak to jest,muszę znać konkretne pytanie,co chcesz o mnie właściwie wiedzieć?-powiedziała spokojnie do Rocky'ego.

Rocky

-O twojej rodzinie-.odparł spokojnie,nie chciał jej urazić w stosunku o rodzinę.

Dixie

-EE...wiesz ja to nic nie pamiętam-powiedziała.
-Może ją miałam,może nie.-dodała.
-Poproszę o inny zestaw pytań-powiedziała wyszczerzając kiełki.

Rocky

-Hm...może pogadamy o czymś innym tylko o czym?-.spytał jakby sam siebie.

Dixie

-Właśnie o czym.-powtórzyła.
-Zmieszałeś się trochę gdy pierwszy raz zobaczyłeś Tab,nie?-zapytała.