Turkusowe jezioro

Tabriz

-Nie jestem co do tego pewny....-zaśmiał się.

Rocky

Również się zaśmiał,zaczęli źle znajomość.
-Rocky-.przedstawił się i spojrzał na Huskiego.

Tabriz

-Kpisz ze mnie czy co?-zapytał.
-No niech Ci będzie,Tabriz-burknął nie wyraźnie przez kły.

Rocky

-Nie,tylko źle zaczęliśmy znajomość...a ja nikogo tu nie znam-.odparł i zamachał ogonem.

Tabriz

-Bo tu nie ma kogo znać.-odparł.
-No jestem ja!-dodał przez kły.
-Ja,ty i Dixe.-sprostował wskazując na czarno-białą suczkę.

Rocky

-Mhm,tak tylko...-.odparł i zamachał ogonem,skierował wzrok na jezioro.

Dixie

Spojrzała na owczarka.
-Dixie,dla znajomych Dixa.-powiedziała ciepło.

Rocky

-Rocky-.odparł i spojrzał na nią ciepło,Dixie było o wiele milsza.

Tabriz

Wywrócił oczyma.
-Są jeszcze dwie suczki-powiedział do Rocky"ego.
-Ale je można pominąć-uśmiechnął się szyderczo.

Rocky

-Tak..można-.uśmiechnął się kątem pyska,zastrzygł uchem.

Dixie

Pokiwała przecząco pyskiem.
-Nie,nie można!-rzekła.

Tabriz

-Można je pominąć-powiedział surowo.
Rzucił znaczące spojrzenie do suczki.

Dixie

-Nie,nie można-odpyskowała
Również spojrzała na niego znacząco.
Wyglądało to dość nieciekawie xd

Tabriz

-Powiedziałem że można je pominąć-wykrzyczał wściekle.
Spojrzał na suczkę karcącym wzrokiem.

Dixie

-Nich Ci będzie...-dała za wygraną.
Spojrzała na owczarka a następnie na husky'ego.
-Yyy...więc o czym to rozmawialiśmy?-zapytała.