Mieszkanie nr 13

Alex

Mieszkanko usytuowane po drugiej stronie centrum miasta niż mieszkanko Jesse'go.
Nie, żeby jego brat bliźniak go nie lubił. Po prostu Alex wolał mieć bliżej do siłowni i dyskoteki niż do ogródków działkowych, gdzie mógłby spotykać się ze swoimi 'przyjaciółmi'. Miał nieco inny... styl... niż brat ;D
Mieszkanko na piętrze Wink

Alexis

Zatrzymała się przed blokiem gapiąc się w jakieś okno na piętrze. Weszła na klatkę schodową i walnęła pięścią w drzwi Alexa xd

Alex

Zakręcił wodę i nasłuchiwał. Ktoś pukał ? Hm...
Alex wyszedł z łazienki mając nadzieję, że to żadni kumple jego brata, naciągnął jakieś portki - oczywiście o koszulkę się nie postarał. Zbędny dodatek xdd - i przesuszając ręcznikiem włosy ruszył do drzwi.
- Już idę ! Pali się, czy co ?
Otworzył je.
- O - zauważył inteligantnie, zawiesił ręcznik na ramieniu i uśmiechnął się pogodnie na widok Alexis.
- Alexis ! - zaśmiał się i otworzył szerzej drzwi, ukradkiem obejrzał je, czy nie zrobiła przypadkiem dziury. Jak ją znał była do tego zdolna xd

Alexis

-No ba, a któż by inny - zakpiła z niego klepiąc go po ramieniu. Weszła do mieszkania zatrzaskując za sobą drzwi.
-Wybacz - wyszczerzyła się opadając na kanapę.
-Kupe lat, stary - zachichotała mierząc go wzrokiem.

Alex

Nie kłopotał się, żeby się ubrać. Woda z włosów kapała na dywan.
- Jeśli chcesz się czegoś napić - parsknął, w jego oczach pełgaly radosne iskierki - to wiesz gdzie jest kuchnia - trzepnął ją mokrym ręcznikiem po nogach. - Idę ukryć moje misie haribo zanim je znajdziesz ;D

Alexis

- Łapy przy sobie, zboczeńcu - zachichotała i poszła buszować do kuchni. Po chwili wyszła zrezygnowana i opadła na fotel. - Przydałyby Ci się zakupy - stwierdziła rzucając w niego poduszką.

Alex

- Możliwe - zrobił minę skrzywdzonego chłopczyka xd - od kilku tygodni stołuję się na mieście. - powiedział beztrosko. Szkoda mu było czasu na robienie sobie posiłków. Spojrzał na nią ze zdziwieniem.
- Tylko mi nie mów, że wode w kranie też mi wyłączyli ! - jęknął. Mimo uszu puścił uwagę o zboczeńcach xd Że niby on ? Zboczeńcem ? Gdzież tam, ktoś musiał stać za oknem !
Rzucił ręcznik do kosza z brudami i paradował po pokoju w luźnych szortach. W głowie mu się nie mieściło, że nie robiło to na niej żadnego wrażenia ! Nie, żeby był znowu próżny. Podszedł do kranu z trwogą na twarzy xd

Alexis

-Nie za gorąco Ci może? - zachichotała i przejechała ręka po włosach. -Co do kranu, to nie wiem, nie sprawdzałam, ale w lodówce masz koty i chyba szczura widziałam - nastraszyła zadowolona chłopaka, próbowała zachować kamienną twarz. xd

Alex

Machnął na to ręką.
- Jak zamarzną będzie co jeść - rzucił przez ramię z roziskrzonym wzrokiem patrząc na Alexis. - Zaproszę cię wtedy na obiad - zachichotał, z szafki wyciągnął sok. Pomarańczowy. Sprawdził datę ważności i prychnął. Dwa dni ! Nikt od tego jeszcze nie umarł.
- napijesz się soku ? - rzucił niewinnie w stronę salonu, wychylił się zza futryny patrząc na nią łobuzersko i odrzucając jej poduszkę. - Gorący chłopak ze mnie - zażartował - jak ci to przeszkadza mogę się ubrać - powiedział. Na pozór poważnie. Miał bowiem już jeden ubiór w planach xd

Alexis

-Chcesz mnie zabić? termin ważności minął dwa lata temu, głąbie - burknęła i rzuciła mu sok, który oblał cała ścianę, tuz przy głowie chłopaka, który się wychylał. -A to pech - prychnęła. -Niewątpliwie gorący z Ciebie chłopak, ale zimno mi jak na ciebie patrze - zachichotała.

Naomi

Zapukała do drzwi, zjadając ostatniego gumowego misia ;D

Alexis

Wpatrywała się w drzwi. -To ten, ja otworzę - powiedziała i zwlekła się z fotela.
-Naomi, Ty samolubna istoto! - zawołała od razu, widząc jak dziewczyna zjada ostatnia żelkę i nawet się nie nie podzieliła.

Naomi

-No wiesz, nawet się nie przywitasz-powiedziała prawie z wyrzutem ;p -Tak poza tym, nie spodziewałam się, że Ty otworzysz mi drzwi-uśmiechnęła się i podrapała z tyłu głowy.

Alexis

-hura, Naomi! - wykrzyczała i ścisnęła dziewczynę, ile sił miała xd -wchodź, tylko przygotuj się na szokujący widok - zachichotała i weszła do mieszkania, rzucając poduszka w Alexa.

Naomi

Powędrowała wzrokiem w stronę obiektu, który oberwał poduszką. Uniosła brew w delikatnym uśmiechu. Popatrzyła chwilę na Alexa, po czym czmychnęła do kuchni. Po co? ;> Otworzyła pierwszą z brzegu szafkę. Jej usta zmieniły kształt w podkówkę. Nie znalazła.